Co kraj to obyczaj, może co kraina, a jeszcze lepiej co region. Jeżdżąc po naszym pięknym kraju, w zależności od miejsca w którym się znajdziemy, spotykamy się z różnymi określeniami tego samego przedmiotu.
To samo dotyczy na przykład kawałka chleba. Tak prozaiczne wydawać by się mogło wydarzenie jak jedzenie chleba, może nas zaskoczyć tym jak określamy to co akurat jemy. Poznaniacy na ukrojony kawałek chleba, powiedzą sznytka. W tym rejonie Polski określenie kromka przypisane jest temu pierwszemu lub ostatniemu kawałkowi odkrojonego z bochenka kawałkowi. W innym rejonie na kromkę powiedzą piętka.
W gwarze tak zwanej pospolitej określenie na poznańską kromkę może funkcjonować jako dupka. Zawiłości językowe bardzo często wywołują uśmiech na twarzy. Taka różnorodność określeń tego samego, ciekawie brzmi, kiedy w jednym miejscu spotkają się osoby z różnych rejonów kraju. Kiedy każdy po swojemu nazywa to samo, na swój sposób inaczej, ma to wpływ na poszerzenie zasobu słów.
Podróże kształcą, ta mądrość ludowa, znajduje swoje pełne uzasadnienie w zetknięciu z sytuacjami kiedy, na jedno określenie mamy różne regionalne nazwy.